www.8worlds.fora.pl

Aneera

Zawarczała cicho.
- Powiedziałam ci, nie potrzebujesz i NIE CHCESZ tego wiedzieć! - syknęła obnażając kły i kładąc się powoli na brzuchu. - Nigdy nie widziałaś piekła? Potrafię w nie zmienić twoje życie! - zagroziła jej. - Więc jeśli mówię, że nie potrzebne ci te informacje, nie pytaj o to dalej! - zakryła dół pyska piórami. Była już noc, a gdy wadera ognista odpowie słońce ponownie wzejdzie.

Fireya

Obudziła się. Myślała że tu już nikogo nie będzie, jednak nocna wciąż czuwała.
-Nie musisz być dla mnie taka agresywna, nic ci nie zrobię, lecz to prawda, nie przepadam za złymi wilkami...Ale gdybyśmy się lepiej poznały...Cóż, widzisz jestem tu nowa i nikogo nie znam... - wymruczała.

Aneera

- Jeśli za złymi nie przepadasz, to mnie znienawidzisz. - zawarczała przez zasłonięty skrzydłem pysk. - Skieruj się w inną stronę, tam jest kilka dobrych, słabych wilków...

Fireya

-Okej, okej, ale wiedz że z takim charakterem wysoko nie zajdziesz.- odburknęła i machnęła ogonem z podniesionym łbem.

Aneera

- A żebyś wiedziała, że zajdę... - mówiła podnosząc się z ziemi. - Nie każdy musi być taki jak ty. - dodała wskakując na kolejne, duże powalone drzewo. Łańcuchy zaszeleściły, a jej szare oczy wbiły się w punkt w oddali. Dopiero gdy rozprostowała skrzydła mogła ukazać się w pełnej okazałości, wielka i silna. Oraz zła. Cały świat mógł być jej wrogiem. Nigdy nie zaznała miłości i ciepła, i nigdy nikogo nim nie obdarzy. Obnażyła lekko kły w warkocie i zeskoczyła z pnia stając naprzeciw ognistej. Jej warkocz spokojnie spoczywał opadając na prawy bok, a długa grzywa prawie dotykała ziemi.

Fireya

-Udam że tego nie słyszałam, bycie dobrym nie jest złe.- krzyknęła.

Aneera

- Ale mało korzystne. - wypowiedziała jej prosto w "twarz".

Fireya

-Dlaczego ? Gdy masz przyjaciół i jesteś w potrzebie, pomogą ci.- powiedziała.

Aneera

- Nikt nigdy nie pomaga gdy tego potrzebujesz. - zacharczała. - Tylko tak mówią, ty im coś dasz, a gdy potrzebujesz pomocy oni się wykręcają.

Fireya

-To są oszuści, mi chodzi o prawdziwych przyjaciół, którzy godni są oddać za ciebie życie, niestety mało jest takich wilków.- wymamrotała.

Aneera

- Takich istot w ogóle nie ma. Są tylko wytworem twojej wyobraźni. - powiedziała odchodząc kilka metrów w tył i usiadła.

Fireya

-To może ty też nie istniejesz ? Nie wiadomo jakie rzeczy mogą mnie tu spotkać.. - powiedziała.

Aneera

- Niestety muszę cię zawieść. - uśmiechnęła się szatańsko. - Zło jest jak najbardziej realne. - w tym momencie łańcuchy szczęknęły, jednak nie te na waderze, a te na ognistej, które wylądowały i oplotły jej łapy.

Fireya

Wadera na początku nie wiedziała o co chodzi.
-Hej ! Co robisz ! - krzyczała.

Aneera

- Upewniam się, że gdy wrócę dokończymy rozmowę.
Związała waderę do końca, wrzuciła na grzbiet i wybiegła.